| | |
|
Jak wyciągnąć zapieczone wtryskiwacze "CR-Denso". Silnik "Ford Transit 2,4 CR Puma". |
|
| | |
|
W tym przypadku nie obyło się bez spec-ściągacza. Przedstawione w prezentacji narzędzie wykonałem własnoręcznie. |
| | |
laczego nie nudzimy się w warsztacie? - bo każdy naprawiany pojazd zaskakuje ukrytymi usterkami i przysłowiową złośliwością rzeczy martwych. Tak było również w tym przypadku. Niesprawność auta objawiała się trudnością rozruchu silnika (zwłaszcza ciepłego) oraz "nerwową", nierównomierną pracą na biegu jałowym. Ciśnienie w zasobniku paliwa narastało powoli, a czasami wahało się podczas rozruchu. Dalsze pomiary porównujące wielkości przelewów, potwierdziły konieczność demontażu wtryskiwaczy. (Kliknij na foto.) |
|
| rosta robota miała już nie-długo pokazywać rogi. Po zdemontowaniu osłon i nawiewów przystąpiliśmy do konkretnego demontażu aparatury wtryskowej, czyli sterowania elektrycznego i przewodów wysokiego ciśnienia. Wtryskiwacze są dociskane parami widlastą klamrą, która po środku jest dokręcona do głowicy jedną spec-śrubą M6. Po zdemontowaniu klamer możemy wyciągać wtryskiwacze. (Kliknij na foto.) |
o tej pory szło gładko, ale na tym koniec. Pomimo wielu prób podważenia z jednoczesnym obrotem, wtryskiwacze nie drgnęły. To dziwne ponieważ są obsadzone pod pokrywą zaworową i omywa je olej silnikowy. Przyczyna zapieczenia w gniazdach była na razie niezana. (Kliknij na foto.) |
|
| asza akcja ratunkowa będzie polegała na częściowym rozmontowaniu uwięzionych wtryskiwaczy i próbie uwolnienia ich przy pomocy wyciągacza. Na fotografii pokazałem rozmontowany wtryskiwacz, czyli stan w jakim możemy wkręcić w jego wnętrze śrubę wyciągacza. Nim to nastąpi pokażę, jak rozmontować wnętrze wtryskiwacza. Proszę zwrócić uwagę na wewnętrzny i zewnętrzny gwint. Będzie on bardzo przydatny zarówno do rozmontowania, jak i samego wyciągnięcia "potwora" z gniazda. (Kliknij na foto.) |
aczynamy od delikatnego odkręcenia nakrętki elektromagnesu i usunięcia, za pomocą małego magnesu, drobnych elementów spoczywających na elemencie dociskowym zaworu przelewowego. Elementy składowe zaworu elektromagnetycznego zawsze wkładam do miseczki magnetycznej, to zabezpiecza przed pogubieniem bardzo drobnych części. (Kliknij na foto.) |
|
| astępna zagwozdka już mruga do nas trzema oczkami. To wkręt dociskowy zaworka. Musimy go wykręcić, aby odsłonić wewnętrzne gniazdo gwintowane M20x1,0. Wkręcimy w nie śrubę dwustronną ściągacza, ale o tym w dalszej części prezentacji. Do wykręcenia tego elementu posłuży pokrętło z trzema stalowymi kołkami rozmieszczonymi na planie trójkąta równobocznego. Na drugim zdjęciu widzimy wykrętak i nakrętkę kołnierzową, która po nakreceniu na wtryskiwacz, będzie prowdnicą wykrętaka. (Kliknij na foto.) |
asuwa się pytanie - po co tyle zachodu przy wykręcaniu tego maleństwa? Odpowiedź przychodzi sama przy pierwszej próbie wykręcenia z t.z.w. ręki. Trójkłowy kluczyk natychmiast przekasza się i wyskakując z płytkich otworów łamie stalowe kołki. Ponadto, ten mały element dokręcono sporym momentem - około 60Nm. Nauczeni pokory dokręcamy delikatnie nakrętkę kołnierzową, pozostawiając wykrętakowi minimalny luz. Za pomocą klucza nasadowego luzujemy oporne "bydlę". Dalej idzie już lekko - jednym palcem. (Kliknij na foto.)
|
|
| sunięte elementy zaworka odsłaniają wnętrze wtryskiwacza. Pozostawiamy jedynie popychacz igły rozpylacza - w nazewnictwie warztatowym "brzechwę". W odsłonięte gniazdo można teraz wkręcić wyciągacz śrubowy. (Kliknij na foto.) Wyciągaczem jest dwustronna śruba stalowa [10.9] M20x1,0 (gwint do gniazda we wtryskiwaczu) i M18x1,5 (gwint ciągacza). To urządzenie wraz z nakrętką, łożyskiem oporowym i podkładką widzimy na zdjęciu poniżej. |
eraz zajmiemy się podparciem płyty oporowej, na której oprze się nakrętka wyciągacza. Cztery słupki z gwintami M6x1,0 i podtoczeniami zgodnymi z kształtem otworów pokrywy zaworowej, wkręcamy w miejsce uprzednio wykręconych śrub pokrywy. To będą nogi "pancernego" stolika. (Kliknij na foto.) |
|
| yciągacz smarujemy lekko smarem stałym, wkładamy w centralny otwór płyty wsporczej (=30mm) i wkręcamy do oporu we wtryskiwacz. Wspomniane wcześniej łożysko kulkowe zapobiega zacieraniu się nakrętki na płycie oporowej. (Kliknij na foto.) |
łytę wsporczą wyciąłem z większego płata metodą wiercenia otworów na wskroś wzdłuż linii obrysu. Powstały w ten sposób rząd otworów przepiłowałem piłką do metalu. Ostre powierzchnie ścian bocznych wyrównałem na frezarce. (Kliknij na foto.) |
|
| hwila prawdy - zaczynamy powoli z wyczuciem pokręcać nakrętkę na wyciągaczu. Początkowo "idzie" dość lekko, jednak opór rośnie i nagle "paaaa!!!" Głośne puknięcie, wtryskiwacz unosi się do góry, moment na kluczu spada. Jesteśmy zadowoleni... Długie przygotowania nie poszły na marne. (Kliknij na foto.) |
ak wygląda końcówka zapieczonego wtryskiwacza. Bezpośrednią przyczyną zapieczenia wtryskiwaczy były nieszczelne podkładki miedziane i zakaleczone powierzchnie oporowe w aluminiowej głowicy. Być może przy poprzedniej naprawie czegoś nie dopatrzono? (Kliknij na foto.)
Pozostają jeszcze tematy; usuwania uwięzionych miedzianych podkładek, korekcji płaszczyzn przylegania, procedur montażu i dokręcania. O tym napiszę w kolejnej foto-relacji. |
|
|
|